Jeśli myślisz, że blog hotelowy to tylko frazy i pozycje w wyszukiwarce – czas spojrzeć szerzej. Dobre, angażujące treści mogą trafić do Google Discover i ściągnąć na stronę gości, którzy jeszcze nawet nie zaczęli szukać hotelu.
Dobrze napisany, aktualny i angażujący wpis może trafić do Google Discover – kanału, który codziennie przeglądają miliony użytkowników mobilnych. I co ważne: nie trzeba niczego wpisywać w wyszukiwarkę.
Treści w Google Discover pojawiają się same, dopasowane do tego, co interesuje użytkownika. W skrócie: to coś pomiędzy feedem na Instagramie a inteligentną przeglądarką. Tyle że zamiast zdjęć kotów i przepisów na zielone smoothie możesz tam zobaczyć np. artykuł o trendach w branży hotelarskiej. Albo o tym, jak wygląda workation w hotelu ze strefą SPA.
Co blog oznacza dla hoteli i MICE?
Możesz dotrzeć do potencjalnych gości zanim jeszcze zaczną szukać noclegu czy sali konferencyjnej. Wystarczy, że interesują się:
- turystyką lub podróżami w Polsce,
- eventami firmowymi i integracją,
- pracą zdalną z ciekawych miejsc (czyli tzw. workation),
- tematami typu slow life, relaks w naturze czy lokalne jedzenie.
Jeśli Twój blog porusza te tematy w odpowiedni sposób, masz szansę pojawić się na ekranie ich smartfona dokładnie wtedy, gdy przeglądają poranną prasówkę. Jeszcze zanim pomyślą o wpisaniu „hotel z salą konferencyjną nad jeziorem”.
Jakie treści lubi Google Discover?
Nie chodzi o to, żeby pisać cokolwiek. Algorytm Google Discover ma swoje preferencje – i wcale nie są tajemnicą. Najlepiej radzą sobie wpisy, które są:
aktualne i angażujące – np. poradniki, sezonowe inspiracje, rankingi, przeglądy trendów („5 pomysłów na letnią konferencję w naturze”, „Workation jesienią – gdzie warto jechać?”),
estetycznie przygotowane – z dużą grafiką (poziomą!) lub wideo, najlepiej w dobrej jakości,
dobrze zatytułowane – nagłówek ma znaczenie. I nie mówimy o clickbaitach, tylko o tytułach, które są konkretne, budzą ciekawość i wpisują się w styl użytkownika,
pisane naturalnym językiem – bez przeoptymalizowania, bez frazesów. Ma być jak rozmowa, nie jak instrukcja obsługi.
Brzmi znajomo? Tak – to dokładnie to, co robisz (lub planujesz robić) na blogu hotelowym. I bardzo dobrze, bo Discover to świetne uzupełnienie klasycznego SEO.
Przykład? Proszę bardzo:
Gdy opublikowaliśmy wpis o Podlaskim Bonie Turystycznym i pokazaliśmy na jego przykładzie, jak zaplanować rodzinny wyjazd do Enklawy Białowieskiej – tekst w ciągu kilku dni trafił do Google Discover. Bez kampanii, bez płatnej promocji. Po prostu dlatego, że był aktualny, dobrze napisany, zawierał konkretną wartość i mocną grafikę.
Wniosek? Nawet niszowy temat regionalny może wygenerować duży, wartościowy ruch, jeśli zostanie dobrze podany. A Discover podsuwa go użytkownikom dokładnie wtedy, gdy interesują się turystyką krajową, bonami czy planowaniem rodzinnych wyjazdów. Wystarczy kliknięcie – i już są na stronie.
Czy warto? Tak – zwłaszcza jeśli nie masz miliona na reklamy
Google Discover to darmowy ruch. Organiczny. I bardzo wartościowy, bo oparty na zainteresowaniach, a nie konkretnym zapytaniu. Użytkownik nie szuka „hotel z widokiem na góry” – ale czyta o slow travel i nagle widzi Twój wpis o jesieni w Beskidach. Klika. Czyta. Zostaje.
To nie jest klient przypadkowy – to klient, który jeszcze nie wie, że chce do Ciebie przyjechać. Ale właśnie się o tym dowiaduje.
Blog nie tylko dla SEO – szansa na wejście do Google Discover – podsumowanie
Blog hotelowy to dziś nie tylko SEO i frazy kluczowe. To też przepustka do Google Discover – kanału, w którym możesz złapać użytkownika na etapie inspiracji, a nie dopiero w momencie rezerwacji. Jeśli piszesz dobrze, mądrze dobierasz tematy i nie boisz się pokazać wartościowego contentu, Discover zrobi swoje.
Nie musisz przepychać się z konkurencją w wynikach wyszukiwania. Wystarczy, że będziesz pierwszy… w ich telefonie.