Ekologia w hotelu, zmiany klimatu, świadomość hotelarzy oraz pomysły na to, co zrobić by ekologia zagościła w hotelu – o tym wszystkim rozmawiam z Agatą Delmaczyńską, Green Officerem, czyli specjalistką od proekologicznych rozwiązań w hotelarstwie.
Magdalena Fularska-Pacholczak: Bill Gates w książce „Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej. Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy.” pisze, że świat emituje co roku do atmosfery 51 miliardów ton gazów cieplarnianych. „Zero to miejsce, do którego musimy dążyć. Ludzie muszą przestać emitować do atmosfery gazy cieplarniane, aby zatrzymać globalne ocieplenie i uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu – a będą to skutki wyjątkowo nieprzyjemne.” – podkreśla w swojej książce wyjątkowo często.
Komisja Europejska dąży do tego, by do 2050 roku Europa stała się neutralna dla klimatu. Oczywiście, taka deklaracja wymaga zmian od wszystkich, od przedsiębiorców oraz konsumentów. Dyrektywa plastikowa zakazuje używania jednorazowych opakowań plastikowych, co szczególnie teraz odczuje sektor HoReCa.
Agato, jak myślisz, czy wprowadzane przez hotelarzy zmiany w zakresie rozwiązań proekologicznych są efektem bardziej wymogów, pozytywnego wizerunku, a może to już podstawa?
Agata Delmaczyńska: Myślę, że przede wszystkim warto zacząć od tego, że nie wszyscy hotelarze angażują się w kwestie klimatyczne. Świadomie lub nieświadomie. I przyznam się szczerze, że ciekawa jestem, ile realnie hotelarzy zdaje sobie sprawę z potrzeby zmian, chociażby ze względu na kwestie wizerunkowe, i bierze pod uwagę nowe oczekiwania gości hotelowych. Bo nie ma wątpliwości, co do tego, że konsument się zmienia.
Różnego typu badania potwierdzają, że nabywcy oczekują produktów ekologicznych. Chcą zrobić coś dobrego dla planety i są w stanie więcej zapłacić za zielone alternatywy. Jednocześnie zmęczeni są szukaniem, myśleniem i potencjalnym greenwashingiem (ekościema), więc oczekują jasnych, prostych i pełnych komunikatów.
Następną kwestią są wymogi prawne, które same dotrą do hotelarzy w postaci kontroli i kar, na przykład w związku z niespełnionym obowiązkiem raportowania. Hotelarze mogą nie zdawać sobie sprawy z ich istnienia. Przewertowałam dostępne na ten temat dane i na około 10 tysięcy obiektów hotelowych widniejących w bazie hotelowej w 2020 roku do Bazy Danych Odpadowych zarejestrowało się tylko około 700!
Z drugiej strony nie ma się co dziwić, Covid-19 nie pomaga w podejmowaniu działań środowiskowych. Głodny nie będzie myślał o poezji. Hotele, które zastanawiają się jak przetrwać, nie będą inwestować w nowe technologie. Choć pewne rzeczy można wprowadzić bez wydawania środków finansowych.
Jest na szczęście duże grono świadomych hotelarzy, którzy aktywnie włączają do swoich działań elementy prośrodowiskowe, szukają rozwiązań, realizują zielone strategie, opracowują szeroki plan aktywności. Są też na bieżąco z wymogami, informują swoich gości o postępach w stawaniu się bardziej eko, włączają swoje proekologiczne działania do krwioobiegu firmy na wszystkich jej poziomach i we wszystkich relacjach, z pełnym zrozumieniem sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy.
Magda: Po jakie proekologiczne rozwiązania polscy hotelarze sięgają najczęściej? Zauważyłam boom na panele słoneczne, ale czy jest coś więcej?
Agata: Panele solarne są dobrą alternatywą, można wziąć je na raty i płacić mniej za prąd. Z innych technologii, które pomagają hotelom w byciu eko można wspomnieć na przykład o zgniatarkach do odpadów. Taka maszyna wprawdzie nie zmniejszy nam ilości śmieci, ale może zmniejszyć objętość odpadów wielokrotnie. Kontynuując temat śmieci coraz częściej pojawiającym się rozwiązaniem są maszyny do tworzenia biomasy. Każdy hotelarz jest świadomy ilości generowanych odpadów spożywczych np. po śniadaniach lub po konferencjach. Dzięki urządzeniu, resztki z talerzy nie trafiają do odpadów zmieszanych, tylko można je ponownie wykorzystać jako masa użyźniająca dla roślin lub biomasa do spalarni. No i oczywiście automatyka, we wszystkich możliwych obszarach funkcjonowania hotelu, czyli ściemnianie lub wyłączanie światła w miejscach nie uczęszczanych przez gości, wyłączanie ogrzewania i klimatyzacji, gdy otworzy się okno, obniżenie temperatury w pustych pokojach oraz czujki obecności na kranach w miejscach ogólnodostępnych.
Magda: Niektórzy hotelarze mogą bać się reakcji gości. Karafka z wodą zamiast butelki, kosmetyki w dozownikach zamiast w małych buteleczkach czy wyłączenie zbędnego oświetlenia zewnętrznego budynku, mogą być oznaką oszczędzania na gościach. Czy słusznie jest czego się bać? Czy raczej wśród gości spotykamy coraz więcej osób, które rozumieją potrzebę ochrony środowiska?
Agata: To bardzo dobre pytanie. Czasami śmieję się, że żyję w bańce informacyjnej i nie jestem ku temu odpowiednią osoba, by obiektywnie określić stopień zaangażowania klimatycznego społeczeństwa. Ale pewne dane mówią same za siebie. Jest na przykład taki polski raport „Ziemianie Atakują”, który gorąco polecam.
Przedstawia on przejrzyście, jak dużo osób jest zatroskanych o losy planety i jakie temu towarzyszą emocje. Dodatkowo zwróćmy uwagę, jak wiele się na ten temat mówi w radio, w telewizji, w prasie. Nie ma w tej chwili szanującej się gazety, która nie miałaby swojego działu na tematy klimatyczne. Każda znacząca firma nagłaśnia swoje działania prośrodowiskowe dla klientów (konkursy, akcje, wydarzenia, pikniki). Sklepy wprowadzają naturalne alternatywy dla zwykłych produktów, promują żywność bezmięsną, ma się wrażenie, że eko jest wszędzie. Bombardowane informacjami społeczeństwo wie coraz więcej. I powiem stanowczo, że według mnie kompletną ignorancją ze strony hotelu byłoby nie zwrócenie uwagi na ten trend. W szczególności, że pewne nieekologiczne rzeczy w hotelach powoli zaczynają nas uwierać, jak na przykład śniadanie w plastiku, plastikowe butelki wody w pokojach, jednorazowe kosmetyki. Na pewno więc warto nadążać i się dostosować.
A jak zareaguje gość hotelowy na wprowadzone przez nas zmiany to już zależy od strategii, którą obierzemy i od komunikacji, którą zastosujemy. Nie dziwi mnie, gdy hotele są posądzane o greenwashing czy oszczędzanie na gościach, jeśli jedyną EKO informacją jest notka o ręcznikach. Albo inny przykład – jeśli znienacka i bez wstępów wymienimy wodę w plastiku na karafki – gość może czuć się zaskoczony. Dlatego tak ważne jest traktowanie sprawy całościowo i szeroko. Informujemy gości na stronie internetowej, dołączamy wiadomość na temat zielonych starań hotelu do rezerwacji, wprowadzamy mini naklejki w pokojach itd. Wtedy wszystko wydaje się spójne.
Magda: Czy pojawiające się trendy proekologiczne mogą pomóc branży szybciej wejść na drogę zielonej zmiany? Na przykład w duchu zero waste powstała aplikacja TooGoodToGo, dzięki niej za niewielką kwotę możemy kupić posiłek, z krótkim terminem ważności. Zauważyłam, że korzystają z niej również hotelowe restauracje, np. Legendy Lublina. Co ogólnie uważam za świetną sprawę, ale słyszę też głosy, że nie będziemy w to wchodzić bo jesteśmy restauracją w 5-gwiazdkowym hotelu i nam nie wypada obniżać tak jakości.
Agata: Nie będziemy obniżać jakości i wyrzucimy do 50% pozostałego jedzenia. 50%! Takie są statystyki zmarnowanych w hotelach posiłków. To trochę tak, jakby przyjechał samochód dostawczy z 20-toma skrzynkami jedzenia, a my od razu wyrzucilibyśmy 10 z nich. No i jeszcze pracownikom kuchni zapłacilibyśmy za ich dzień pracy. Abstrahując od względów moralnych i wizerunkowych – to są po prostu konkretne pieniądze. Każde wyrzucone jedzenie to jest poniesiony koszt.
Przede wszystkim więc skupiłabym się na zarządzaniu posiłkami – planowanie, przygotowanie i komunikacja z gościem.
A jeśli posiłki zostaną niewykorzystane, to są też inne sposoby na niemarnowanie jedzenia. Można nawiązać współpracę i dumnie spełniać 17 cel z Celów Zrównoważonego Rozwoju dotyczący partnerstwa. Banki Żywności dają ku temu idealną sposobność. Według ich danych w skrajnym ubóstwie w Polsce żyje ok 2 miliony osób, a pusty talerz jest ich codziennością. Organizacja przekazuje pozyskaną żywność dalej do świetlic i ognisk wychowawczych, towarzystw pomocy dzieciom, domom samotnej matki, jadłodajniom. W ten sposób pomagamy, zapobiegamy marnowaniu i jako hotel działamy społecznie.
I oczywiście jest też opcja by znaleźć alternatywne sposoby na niemarnowanie gotowych już posiłków w samym hotelu. Może weki, może mrożonki, może dzielenie się z pracownikami. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Magda: Czy znasz zagraniczne obiekty, które wprowadziły ciekawe proekologiczne rozwiązania?
Agata: Lubię sieć Conscious Hotels i ich cyrkularne meble. Nadano nowe życie starym krzesłom szkolnym, które zostały odrestaurowane i oddane do użytku gościom. Stoły, szafy i krzesła w pokojach w hotelu, który został ostatnio otwarty, powstały z przerobionych, zgniecionych pojemników po jogurtach serwowanych w restauracji śniadaniowej. Jeśli jesteś stałym bywalcem, to pewnie robi wrażenie, że korzystasz ze stolika, w którym może jest opakowanie, które kiedyś zużyłeś.
Innym hotelem jest Hotel Ribno na Słowenii. Kiedyś zwykły hotel, jak każdy inny, aż z pomocą doradców przeszedł przeobrażenie i stał się jednym z bardziej znanych hoteli w duchu zero waste w tej części Europy. W każdym razie społeczność eko to miejsce zna bardzo dobrze. I wydaje się, że hotel nie inwestował w wielkie technologie i skomplikowane systemy. Swoją sławę zawdzięcza zwykłym, wręcz codziennym działaniom i dobrej komunikacji z gośćmi i innymi interesariuszami.
Magda: Dlaczego hotelarze nie mogą sobie pozwolić na to, żeby nie być proekologiczni?
Agata: Nie mogą, bo pozostaną w tyle. To tak jakby nie odnawiać pokoi albo dawać metalowe klucze z drewnianymi numerowanymi przywieszkami. Działania prośrodowiskowe to element naszej przyszłości, czy tego chcemy, czy nie. Zmiany klimatu są faktem. Sprawa jest globalna i dotyczy wszystkich. To co się dzieje jest widoczne gołym okiem, nie trzeba daleko szukać. Oceany są pełne plastiku i za kilka lub kilkanaście lat będzie w nich więcej wyrobów sztucznych niż ryb. Zmniejsza się ilość lasów i jednocześnie zwiększa zanieczyszczenie powietrza. Z jednej strony wyrzucamy jedzenie, z drugiej strony miliony głodują. Lodowce topnieją i już niedługo będziemy świadkami podnoszenia się poziomu mórz i oceanów. To tylko niektóre ze zjawisk, które mają miejsce w naszym świecie. O ich wpływie na hotele opowiadam podczas szkoleń. Nawet jeśli tu w Polsce nie doświadczymy braku wody (choć przy ilości naszych zmagazynowanych zasobów i braku jakichkolwiek zmian – wątpię), to odczujemy skutki jej braku w Afryce, w postaci uchodźców klimatycznych.
Rządy poszczególnych kontynentów i państw pracują nad tym, by złagodzić skutki katastrofy i wyznaczają sobie terminy osiągnięcia neutralności klimatycznej. Tak jak było już wspomniane na początku, Europa ma ją uzyskać do 2050 roku. Jednak przeobrażenie samo nie nastąpi, wymaga to wprowadzenia wielu zmian w naszym życiu, zmiany naszych działań i myślenia.
Jesteśmy więc świadkami niesamowitej rewolucji ekologicznej, która dotyka lub dotknie każdego człowieka na świecie. Dotyczy też każdej firmy, organizacji, społeczności. Wracając zatem do pytania, tu nie bardzo jest miejsce na „czy” i „dlaczego?”. Raczej powinniśmy zastanowić się „kiedy?” i „dlaczego tak późno?”.
Przeczytaj również:
🚀 Projektowanie komunikacji, czyli przyciągnij uwagę gości dzięki błędom poznawczym
🚀 Głęboki wdech, gwiazdy i cisza – zagrożone doświadczenia, które elektryzują
🚀 Społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) w hotelarstwie