Hotel w pałacu, kamienicy albo w klasztorze? Brzmi jak plan na romantyczny weekend… albo marketingową katastrofę. Wszystko zależy od tego, czy potrafisz wykorzystać to, co naprawdę masz – czyli historię, klimat i emocje. Zamiast udawać nowoczesny resort, pokaż duszę miejsca. I przestań się bać skrzypiących schodów…
Na papierze brzmi to jak marzenie: XVII-wieczny dwór, wysokie sufity, sztukateria, park w stylu angielskim i historia w każdym kącie. W rzeczywistości – gość w kapciach potyka się o próg, bo „oryginalny poziom posadzki został zachowany”. A recepcja? Wciśnięta w dawny kredens.
No właśnie. Hotele w obiektach zabytkowych mają potencjał, ale też pakiet obowiązkowych zadań: architektura nie do ruszenia, normy konserwatorskie do spełnienia i… bardzo konkretna grupa klientów, którą trzeba najpierw zrozumieć, a potem skutecznie przyciągnąć.
Romantyzm w cenie
Gość, który rezerwuje pokój w pałacu albo klasztorze, nie oczekuje tylko wygodnego łóżka. On chce przeżyć coś. Spacer śladami dawnych właścicieli, poranną kawę pod stiukowym sufitem, a najlepiej jeszcze opowieść o duchu, który zapala światła w bibliotece.
Nie interesuje go telewizor 55 cali. Interesuje go, czy za oknem stoi dawny wóz konny, czy tylko altana z grilla. Jeśli więc w Twojej komunikacji marketingowej hotelu pokazujesz głównie łazienkę w marmurze i nowoczesne menu, to znaczy, że nie znasz swojej przewagi. Bo sprzedajesz nie komfort, tylko emocje. I wspomnienia, które nie są z katalogu.
Przestań udawać nowoczesny hotel
Największy błąd? Robienie z pałacu Hiltona. Minimalistyczne logo, odklejony język na stronie („komfort i relaks w prestiżowej lokalizacji”) i zdjęcia wnętrz, które mogłyby być z dowolnego apartamentu na Mokotowie.
A przecież masz hotel w pałacu nad jeziorem. Ze storczykiem w oranżerii, gontem na dachu i marmurowym portalem wejściowym. Jeśli nie pokażesz tego w pierwszych trzech sekundach – przegrałeś z Bookingiem i hotelem SPA za rogiem, który ma lepszy parking i strefę wellness.
Zabytkowy hotel nie powinien wstydzić się skrzypiącej podłogi. Powinien z niej uczynić atut. Gość lubi wiedzieć, że chodzi po deskach, po których stąpał hrabia albo generał. Niech to będzie część opowieści.
Twoja przewaga to historia
Nie musisz mieć przewodnika z uprawnieniami. Wystarczy, że wiesz:
Kim był pierwszy właściciel (nawet jeśli miał na imię Zygmunt i zajmował się tłoczeniem lnu),
Co działo się tu w XX wieku (koniecznie, jeśli był tu PGR albo wojskowy ośrodek wypoczynkowy),
Jak uratowano budynek (czyli: „co tu się działo zanim wjechała koparka i zaczęło się życie od nowa”).
To działa lepiej niż reklama w prasie. Bo nawet jeśli gość nie zna się na historii sztuki, to opowieść o tym, że w tym miejscu przez pół wieku straszyło, a teraz zrobiono tu bibliotekę i salę śniadaniową, robi wrażenie.
Pokazuj detale, nie tylko pokoje
Zabytkowy hotel to nie tylko łóżko z baldachimem. To także:
witraż w klatce schodowej,
stara mapa w holu,
biurko po pradziadku w recepcji.
Nie bój się tego pokazywać. Gość nie musi widzieć tylko spa i restauracji. Pokaż mu drzwi z 1890 roku, sufit z oryginalną rozetą i bibliotekę z zapachem drewna.
A jeśli Twoje wnętrza są bardziej PRL niż Belle Époque – też dobrze. To też jest styl. Zrób z tego klimat. Stylizuj zdjęcia, pokaż kontrast. Nie udawaj, że wszystko jest jak z katalogu francuskiej arystokracji, skoro kiedyś były tu kolonie z zakładu pracy.
Komunikacja? Szczerze i z dystansem
Nie masz windy – powiedz o tym. Ale dodaj: „To cena za autentyczność”.
Dla niektórych to wada, dla innych znak, że nie są w kolejnym plastikowym hotelu. Autentyczność wygrywa. Ale trzeba ją pokazać bez udawania.
Warto też mówić o związkach z lokalną społecznością. Że serwujecie konfitury od sąsiadki z wioski, że ceramiczne talerze robi miejscowy artysta. Goście zabytkowych hoteli lubią czuć się częścią czegoś większego. Czegoś z korzeniami.
Hotel w pałacu, kamienicy albo w klasztorze – podsumowując
Hotel w pałacu, kamienicy albo w klasztorze to nie produkt dla każdego – i bardzo dobrze. To przestrzeń dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko noclegu. Zamiast polerować zabytki do błysku, opowiedz o nich szczerze. Wtedy przyjdą ci, którzy naprawdę docenią Twoją ofertę – i zostaną na dłużej.
